andrzej.prus andrzej.prus
2352
BLOG

Nic o nas bez nas

andrzej.prus andrzej.prus Polityka Obserwuj notkę 80

  Tak się składa, że stosunkowo często odwiedzam Stany Zjednoczone. Nie ukrywam, że mam tam bardzo liczną rodzinę – emigrantów jeszcze z początku lat osiemdziesiątych. Kiedy spotykam się z wujkami i ciociami, nie da się przy grillu i wódeczce odejść od tematów politycznych. Jako, że dzieli nas różnica pokolenia, trudno, abyśmy we wszystkim się zgadzali. Co, do polityki, to nie zgadzamy się zresztą w ogóle. Rodzinka od zawsze pomstowała na komunę i od zawsze odgraża się, że kiedyś wróci. Do tego powrotu zbierają się już blisko 30 lat i nic nie wskazuje, aby tak się stało. Niemniej jednak swoją wiedzę o kraju czerpią z jakiś egzotycznych, polonijnych gazet. Próbuję im zawsze tłumaczyć, że w Polsce mamy obecnie większe problemy niż wyłapanie wszystkich ubeków, donosicieli i wywieszenie komuchów na drzewach. Ale oni swoje… Nic dziwnego, że ich polityczne sympatie bliższe są jurcie na Krakowskim Przedmieściu niż mnie. Niestety, kilkoro z nich daje temu wyraz w wyborach, głosując w Chicago. I to mnie cholernie wkurza!

  Uważam, że to nie fair wobec rodaków w kraju, żeby ludzie, którzy wybrali plaże Florydy, przepych Nowego Yorku, czy piękno Chicago współdecydowali, jak ma być … rodakom w Polsce. Broń Boże nie zamierzam nikomu odmawiać Polskości (od tego są inni w tym kraju, którzy wskazują, gdzie jest Polska), ani ujmować patriotyzmu. Niemniej jednak optuję za zmianą ordynacji wyborczej i pozbawieniu prawa do głosowania rodakom przebywającym na stałe za granicą. Każdy ma prawo osiedlić się gdzie chce i nikt nikogo z Polski nie wyrzuca. Wobec tego nie widzę powodu, aby ktoś miał decydować za nas. Skoro nasi obywatele w wolnych wyborach, wybiorą złego prezydenta, lub dziadowski skład Sejmu, będziemy mieli o to pretensje do samych siebie. W końcu każdy ma prawo wybrać źle. Ale to MY decydujemy i MY ponosimy konsekwencję złego wyboru.

  Bez względu na to, na kogo głosują polonusi, powinni być, moim zdaniem, z tego przywileju zwolnieni. Mam na to sposób – prawo do głosowania mieliby rodacy za granicą, którzy na przestrzeni, powiedzmy 5 lat, rozliczyli PIT-a w kraju. To oznaczałoby, że tu, choćby przez chwilę mieszkali i pracowali, więc mają trochę wiedzy o tym, co się w Polsce dzieje i moralne prawo do głosowania. Zatem - nic o nas bez nas. 

Mam 35 lat, mieszkam w Gdańsku. Jestem "wielkim fanem" Radia ojca dyktatora i moheru. Nie ukrywam swoich przekonań - antypisowskich. Nie darzę żadnym szacunkiem tej formacji, ani ich liderów i wyznawców... Wierzę, że te zakały już nigdy nie będą rządzić tym krajem. Mam nadzieję, że dołożę do tego swoją drobną cegiełkę. Moje teksty są znakomitą terapią dla pisowskich frustratów - możecie opluwać, pisać inwektywy, czego tylko pragniecie - co wam lekarz zalecił. Ja mam wszystkich wyznawców Kaczora, ojca dyktatora, zwolenników spisku smoleńskiego, mieszkańców brezentowej daczy na Krakowskim Przedmieściu - w głębokim poważaniu...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka